lut 27 2009

Czym jest dla mnie zycie


Komentarze: 1

Hmm.. trudne zagadnienie. Zycie to chyba okres przejsciowy miedzy smiercia obwitujacy w wiele wydarzen ktore zmieniaja twoja swiadomosci na temat ludzi wokol ciebie. Przeciez tak to wlasnie jest zyjesz i umierasz. Krag zycia. Leczy czym dal mnie jest zycie?? Sam nie wiem moze ciag zdarzen ktory pokazuje cijaki jest swiat. To nie jest tak , kocham zycie ,jednoczesnie chcialbym zeby juz sie skonczylo. Moze dlatego ze wszystko w moim zyciu mnie przytlacza. W tym wlasnie moj problem ze nie potrafie sobie z tym poradzic. To takie dziwne ,kiedy jestes panem swojego zycia jednoczesnie czujac na kazdym kroku tory ktorymi musisz podazyc dalej jakby cos cie pchalo w tamta strone. Chyba urodzilem sie zbyt pozno powinienem byc jakims dworzaninem albo mlodopolskim poeta kiedy wszystko bylo latwiejsze albo wlaczyles za cos albo nie robiles nic. Chcialem zawsze o cos walczyc ,ale w tym swiecie nie zalezy mi na niczym. Tak jestem leniwy ,ale takze dlatego ze nie widze niczego o co warto bylo by warto walczyc. Kobiety?? Nie przeciez jest ich pelno ,a nie ktore sam wskakuja w twoje ramiona,wiec o co jak to jest cos co spowszednialo. Przyznaje jestem sam ,ale to chyba moj wybor ,po prostu jestem wybredny a do tego nie potrafie komus oddac czesci siebie ,zreszta nie wszystkie tego chca. Idealy?? Nie przeciez ich niema. Nawet jak je masz to ludzie i tak je zdepcza. Pieniadze?? Na pewno nie !! Niestety jestem z tych co pragna bojkotu pieniedzy bo nie uwazaja je za istotne w zyciu czlowieka. Ludzi?? Za tych zaklamanych zamknietych w sobie ,egocentycznych i malo znaczacych. Za nie ktorych warto ,jednak to mi nie starcza. Jak mowilem jestem wybredny. Tak bym walczyl za polske ,albo za kobiete. Jednak jestem tu gdzie jestem i w swiecie ktory mnie otacza. Zycie to straszna katorga zebu innym udowodnic czy jestes cos wart jako czlowiek ale skoro dobrze czujesz sie jako czlowiek po co musisz cos komus udowadniac. ja chce sobie zyc powoli i bez rozmachu. Jednak ludzie stawiaja mi klody pod nogi i nie pozwalaja i jak tu byc ,jak tu zyc. Coz jest jak jest ja tego nie zmienie chodizbym chcial,tak wiem zaraz ktos powiem przeciez mozesz zrobic wszystko z tym co masz. Otoz nie bo ja chcialbym zmiany wygladu swiata ,a do tego jednostka nie wystarczy. Pozdrowienia od leniwego Mickey'a

maxi
27 lutego 2009, 16:00
zdrowy organizm żyje, chory się zastanawia... chcąc zmieniać świat należałoby zacząć od siebie. Tak myślę, że rzeczywiście kreując siebie na jednostkę wybitną, niezrozumianą, ciągle czegoś poszukującą,odrzucającą rzeczywistość to raczej posiadasz cechy człowieka romantycznego. Ale niestety nie jesteś w tym co piszesz oryginalny, znam wielu o podobnych dylematach...ale cóż życie się toczy, każdy dzień nie wraca.Tylko czy warto tak wszystko rozkładać na czynniki pierwsze, może warto wypić, może warto kochać raz, drugi i trzeci.. nawet jeśli nie jest to kobieta idealna,może warto mieć trochę grosza aby pojechać w jakiś urokliwy zakątek i tam się zapomnieć..może warto..

Dodaj komentarz